Czy Jezus chodził do szkoły?
Pytanie to rodzi się kiedy patrzymy na 12 letniego Jezusa, który bystrością swego umysłu, wiedzą i pytaniami powala uczonych w Piśmie. Daje wtedy wyraz nie tylko swej świadomej relacji z Ojcem Niebieskim, jako Jego Jednorodzony Syn, ale też jako prawdziwy człowiek pokazuje, że odrobił zadanie domowe.
Około roku 64 czyli ponad 30 lat po śmierci Pana Jezusa, arcykapłan Jozue Ben Gamala ogłosił dekret, który był swoistego rodzaju ustawą szkolną, pewnie jedną z pierwszych tego typu w dziejach świata. Na rodziców został nałożony obowiązek posyłania synów do szkoły. Nałożono kary na uczniów roztargnionych i częstych wagarowiczów. Utworzono drugi stopień edukacji dla uczniów zdolniejszych. Nauczycielem był chazzan – „człowiek do wszystkiego” w gminie religijnej. Nauczanie oparte było przede wszystkim na księgach Tory. Dominowało niepodzielnie przekonanie, że reguły Prawa przyswojone w młodości „wchodzą w krew, a wychodzą ustami”. Uczono się jak najwięcej na pamięć, uczono się na głos z bardzo szerokim zastosowaniem ćwiczeń mnemotechnicznych, które ułatwiały zapamiętywanie długich tekstów z dużą dokładnością i właściwymi akcentami. Głowa była komputerem zapamiętującym gigantyczną ilość mądrych tekstów, który przez systematyczne używanie poszerzał swoje, nazwijmy to - techniczne możliwości.
O ile Grecy w swojej paidei wychowywali uczniów do piękna i dobra w procesie, który możemy określić za Henri-Irénée Marrou - uczłowieczeniem człowieka, tak celem szkoły żydowskiej było wychowanie do zawierzenia Bogu Jedynemu, który jest absolutnym pięknem, dobrem, prawdą i nieskończoną mądrością. Tak pojęty Absolut stawał się z jednej strony zwornikiem całej społeczności Narodu Wybranego i poszczególnych jej wspólnot, a z drugiej źródłem rozwoju poszczególnych jednostek. W ten sposób zorganizowanej szkole należy szukać jednej z najważniejszych przyczyn dużej skuteczności potomków Abrahama i to we wszystkich możliwych dziedzinach.
Nie mamy żadnych twardych dowodów na to, że Jezus uczęszczał do szkoły. Jednakże fakt, że tak niedługo po Jego śmierci została wprowadzona ustawa szkolna oparta o znakomicie funkcjonujący system synagog, skłania do przypuszczenia, iż taką możliwość Jezus posiadał. Jego zaś działalność publiczna, w której jawi się nam jako gruntownie wykształcony nauczyciel, wzmacnia domniemanie, że z możliwości uczęszczania do szkoły rzeczywiście korzystał.
Jezus Chrystus posiadł umiejętność czytania i pisania, swobodnego posługiwania się tekstami Pisma Świętego i znakomitej ich interpretacji - daleko wykraczającej poza umiejętności współczesnych Mu rabinów. W swej ludzkiej naturze ukazuje nam prawdę, że Mądrość Ojca Niebieskiego, której z tych ksiąg można się uczyć, daje człowiekowi bazę światopoglądu o absolutnie ponadczasowym wymiarze.
ks. Lucjan Bielas