Zarządzanie pokusami

Brzmi to niewiarygodnie. To ja człowiek mogę być potężniejszy od szatana? Czy to nie żart?

Kuszony na pustyni Jezus pokazuje nam – swoim braciom w człowieczeństwie, że to jest nie tylko możliwe, ale i konieczne dla tych którzy poważnie myślą o realizacji misji swojego życia. W jej realizacji Bóg pomaga człowiekowi. Odczytana, podjęta i wypełniona jest spełnieniem człowieka i uwielbieniem Boga. Z punktu widzenia kusiciela wygląda to zupełnie inaczej. Im bardziej coś jest Bożego, im więcej dobra i miłości tym więcej szatańskiej wściekłości. Zjednoczony z Ojcem i napełniony Duchem Świętym Jezus w swej ludzkiej naturze wypracował nawyki, które nam pokazuje, jako skuteczne narzędzia w zapanowaniu nad szatańska pokusą. Korzystając z Jego przykładu i wsparcia, wypracujmy w sobie nawyki, czyli konkretne przyzwyczajenia, które świadomie wprowadzamy  w naszą naturę. I tu obowiązuje zasada legionów rzymskich: im więcej potu wylanego podczas ćwiczeń, tym mniej krwi przelanej podczas walki. Pamiętajmy, że nasz przeciwnik, Szatan, jest najbardziej ze wszystkich wymagający i inteligentny.  I trzeba ciągle o tym pamiętać – nie odpuści nas, aż do śmierci.

O konieczności naśladowania Jezusa mówią nie tylko święci, nie tylko teolodzy i moraliści, ale również wybitni specjaliści w dziedzinie zarządzania i biznesu. Pojmując zarządzanie jako służbą, widzą w  Nim niekwestionowany autorytet i wsparcie. (Spośród wielu publikacji możemy wymienić: Ken Blanchard, Phil Hodges, „Jak być przywódcą na wzór Jezusa?”, Kraków 2014).

Spróbujmy podsumować Ewangelię o kuszeniu i jeszcze raz nazwać nawyki do jakich zachęca nas Jezus. 

Nawyk kochania Boga ponad wszystko i ponad wszystkich. We wszystkim i we wszystkich. Dzięki temu nawykowi możemy ustawić właściwą hierarchię wartości w nas samych i w otaczającym  świecie, na który mamy wpływ.

Nawyk napełniania się Duchem Świętym. Czyli nawyk czystego sumienia. Oczyszczeni przez Jezusa z grzechu, będąc dziećmi Niebieskiego Ojca otrzymujemy Ducha Świętego. Zawsze wtedy otrzymamy pomoc na miarę zagrożenia. Niestety często obserwujemy zjawisko usiłowania sięgania po dary Ducha Świętego, bez wcześniejszego oczyszczenia serca z grzechów.

Nawyk czytania Słowa Bożego i uczenia się wybranych tekstów na pamięć.  Utrzymuje nas w pozycji duchowo cielesnej a nie organicznej z akcentem na materię. Pozwala na błyskawiczne znalezienie właściwej odpowiedzi w momencie, kiedy pokusa zaburza proces myślenia.

Nawyk modlitwy. Czyli regularnej rozmowy z Bogiem i ciszy w Bogu. To gigantyczny zaszczyt dla człowieka . Stworzenie zostało dopuszczone i uzdolnione do dialogu ze Stwórcą. Głupotą jest wtedy wejście w dialog z szatanem.

Nawyk postu – czyli jak powiedzieliśmy – dobrowolne rezygnowanie z tego co dobre, by dobrowolnie nie poddać się temu, co złe.

I wreszcie:

Nawyk stawiania sobie pytania: co na moim miejscu uczyniłby Jezus? Zakłada taką bliskość z Jezusem, że staje się On w pewien sposób przewidywalny. Jest to możliwe dzięki wcieleniu Syna Bożego. Ludzie Starego Testamentu byli pozbawieni tej możliwości.

Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu. Mt4,11.

 

Ks. dr Lucjan Bielas