Zdrowy dystans
Z pewnej perspektywy inaczej dostrzega się rożne sytuacje, ludzi czy wydarzenia. Człowiek, który się „dystansuje” może sobie wyrobić własne zdanie odnośnie danego tematu - które nie będzie zbyt subiektywne czy obciążone nadmiernym bagażem emocjonalnym. I nie chodzi też o to, żeby uciekać od ludzi, czy izolować się od otoczenia. Zdrowy dystans pomaga nam we właściwym kierowaniu relacjami, które budujemy, jest także potrzebny w pracy lub w realizowaniu rozmaitych zadań. Pomaga racjonalnie spojrzeć na poszczególne momenty życia i odkryć w nich jakby drugie znaczenie, które przykryte zostało warstwą niepotrzebnych słów lub zwyczajna ludzką zawziętością, głupotą, bądź niekiedy zwykłą niewiedzą.
Stąd trzeba nam umieć zdobyć się na to, żeby popatrzeć na daną rzeczywistość bez uprzedzeń i tak zwyczajnie - „na trzeźwo” ocenić daną sytuację czy ludzi, którzy doprowadzili do tego, że potoczyła się ona tak, a nie inaczej. To tak, jak z trenerem podczas meczu. Mimo, iż rozemocjonowany tłum kibiców szalejących na trybunach - wokół stadionu - próbuje, w sposób niejednokrotnie bardzo ekspresywny przedstawić swoje racje odnośnie zaistniałej sytuacji podczas meczu lub wyrazić swoje niezadowolenie w stosunku do konkretnego zawodnika, to jednak rolą trenera jest jak najbardziej obiektywna analiza tego wszystkiego. Niedyspozycja dnia, nie może przekreślić umiejętności zawodnika, ale z drugiej strony może stać się przyczyną do niekiedy zaskakującej zmiany, podyktowanej przez rzetelną analizę tego co dzieje się na murawie. Czasami wymiana „słabego ogniwa” - pozwala umocnić całą drużynę i daje jej możliwość odbudowania strat torując drogę do wygranej.
Jest pewna buddyjska przypowieść, która opowiada, o tym, że najlepsze co człowiek może sobie w życiu podarować, to „zdrowy dystans”, który jest także największym sekretem sztuki dobrego życia:
Nauczyciel, uczeń i labirynt
Nauczyciel zabrał swojego ucznia do parku u podnóża góry. W parku znajdował się skomplikowany labirynt z wysokimi ścianami. Nie miał dachu, więc promienie słoneczne oświetlały drogę. Nauczyciel zaprowadził ucznia do labiryntu i kazał mu znaleźć wyjście. Uczeń cały dzień wędrował po labiryncie, ale za każdym razem, gdy wydawało mu się, że idzie dobrą drogą, trafiał w ślepy zaułek. Nie mógł znaleźć wyjścia, więc zmęczony i zdesperowany, gdy dzień chylił się ku końcowi, położył się na ziemi i zasnął. W pewnym momencie poczuł, że ktoś stuka go w ramię.
Obudził się i ujrzał stojącego nad nim nauczyciela.
– Chodź ze mną – powiedział nauczyciel.
Uczeń wstał i zaczął iść za nim, czując wstyd, że nie wykonał powierzonego mu zadania.
Kiedy wyszli z labiryntu, nauczyciel nie zatrzymał się, lecz kontynuował wspinaczkę na górę. Kiedy dotarł na jej szczyt, rzekł do ucznia:
– Spójrz w dół!
Z wysokości labirynt był niewielki, wyglądał na taki, który mógłby się zmieścić na dłoni.
– Popatrz w dół, czy widzisz ścieżkę prowadzącą do wyjścia do labiryntu? – zapytał nauczyciel.
– Chyba tak, ale muszę się jej tylko uważnie przyjrzeć – odparł uczeń.
– Znajdź ją i dobrze zapamiętaj – odpowiedział nauczyciel.
Gdy zeszli na dół, pewny siebie uczeń ponownie wszedł do labiryntu i tym razem bez problemu odnalazł drogę do wyjścia.
– Lekcja, której się dzisiaj nauczyłeś, dotyczy jednej z największych tajemnic sztuki życia – powiedział nauczyciel, spotykając się ze swoim uczniem przy wyjściu – Im mocniej zdystansujesz się od sytuacji, tym bardziej wzniesiesz się ponad nią. Z tym większej perspektywy na nią popatrzysz i zawsze łatwiej będzie wtedy znaleźć dobre rozwiązanie.
Zdrowy dystans i chwilowe „odłączenie” się od danej sytuacji to niekiedy najlepszy życiowy doradca. Kiedy chwilowo się dystansujemy i „odłączamy”, robimy to świadomie i z nastawieniem na działanie. Rozumiemy nasze kłopotliwe położenie i zachowujemy się w sposób, który wspiera nasze poszukiwanie drogi do celu.
Strach, złość, gniew, desperacja itp. to źli doradcy, którzy w ostateczności często prowadzą nas w ślepy zaułek, z którego wydaje nam się, że nie ma wyjścia. To one odbierają nam chęć do działania i zmuszają nas do poddania się.
Zdrowy dystans pozwala dostrzec nowe rozwiązania i umożliwia dobry wybór. Kiedy więc następnym razem emocje wezmą górę, zrób krok w tył, zatrzymaj się na chwilę i popatrz na wszystko z dystansem. Podaruj sobie najpiękniejszy prezent, naucz się zdrowej sztuki życia, która pozwoli Ci osiągnąć cel tak szybko, jak to możliwe.
Ks. Mariusz Wasil