- Szczegóły
- Robert
- Odsłony: 7
III Niedziela (C) Wielkanocna – 4 maja
Pierwsze Czytanie (Dz 5,27b-32.40b-41)
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Arcykapłan zapytał Apostołów: ” Surowo wam zakazaliśmy nauczać w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?”.
Odpowiedział Piotr i Apostołowie: ”Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, przybiwszy do krzyża. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy są Mu posłuszni”.
I zabronili Apostołom przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia Jezusa.
Psalm Responsoryjny: 30
R/. Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, mój Boże, †
z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.
Śpiewajcie psalm wszyscy miłujący Pana,
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę, †
a Jego łaska przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.
Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament,
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.
Drugie Czytanie (Ap 5,11-14)
Czytanie z Apokalipsy Świętego Jana Apostoła
Ja, Jan, ujrzałem i usłyszałem głos wielu aniołów dokoła tronu i Zwierząt, i Starców, a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy, mówiących głosem donośnym: ”Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo”. A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: ”Siedzącemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków”. A czworo Zwierząt mówiło: ”Amen”. Starcy zaś upadli i oddali pokłon.
Śpiew przed Ewangelią:
Alleluja, alleluja, alleluja
Zmartwychwstał Chrystus, który wszystko stworzył
i zlitował się nad ludźmi.
Tekst Ewangelii (J 21,1-19)
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, czy macie co na posiłek?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował2: «To jest Pan!» Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.
A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?» bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.
A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!» I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje!». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: «Pójdź za Mną!».
Kto tak naprawdę wybiera papieża?
(Dz 5,27b-32.40b-41; Ap 5,11-14; J 21,1-19)
Kościół żyje teraz wyborem nowego papieża. Nie ma się co temu dziwić. Śmierć i pogrzeb papieża Franciszka, kolejny raz uświadomiły, zarówno wiernym, jak i światu, rolę, jaką w Bosko-ludzkiej wspólnocie Kościoła pełni następca św. Piotra. To ważne doświadczenie, tym bardziej że wpisane zostało przez Pana życia i śmierci w czas Wielkiego Postu, Wielkiego Tygodnia i Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Dla tych, którzy żyją bardziej liturgią Kościoła niż szumem medialnym, pozostaje niezatarte dotknięcie faktu, że to sam Jezus zarządza swoim Kościołem.
W rozważaniu na Niedzielę Miłosierdzia Bożego przywołaliśmy dwie współczesne sobie postacie. Lucjusza Anneusza Senekę i Jezusa Chrystusa. Bajecznie bogaty Seneka, umierając, nie mógł nic przekazać swoim najbliższym poza „obrazem swego życia”, skądinąd wspaniałym. Zmartwychwstały Jezus zostawił potomnym, czyli również nam, nie obraz, nie dzieła, ale samego Siebie. Jezus dalej żyje, dalej działa i zabić się Go nie da.
Dzisiaj w liturgii spotykamy Zmartwychwstałego Pana nad Morzem Tyberiadzkim. Opis tego wydarzenia zostawił nam, jego naoczny świadek – św. Jan. Jezus po swoim Zmartwychwstaniu przekazał swoim uczniom polecenie, aby udali się do Galilei. Chciał z nimi się spotkać dokładnie tam, gdzie ich powołał, aby poszli za Nim, aby stali się rybakami ludzi. Mają teraz za sobą trzy lata wędrówki z Nim. Widzieli wszystko i słyszeli wszystko. Widzieli w Nim działanie Boga i życie człowieka. Przeżyli z Nim czas prześladowań, dramat Jego śmierci i bezdyskusyjne Zmartwychwstanie. Jezus jeszcze nie wstąpił do swego Niebieskiego Ojca, a oni jeszcze nie wiedzą co dalej. I tak to proza życia, każe im łowić ryby.
Po nieudanym całonocnym połowie spotkanie z Jezusem na brzegu jeziora. To, czego nie złowili w nocy, złowili rano i to w szokującej obfitości, albowiem usłuchali rady Tego, który na nich czekał przy rozpalonym ognisku z przygotowanym śniadaniem. Rozpoznali Jezusa i nie było już miejsca na pytania. I to właśnie tu dokonał się wybór pierwszego papieża. Wyboru dokonał sam Zmartwychwstały Jezus. Wybrał Szymona Piotra, którego do tej misji już przygotowywał. Teraz po trzykroć zapytał go: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?
Pytanie zostało postawione na brzegu jeziora, tam, gdzie Jezus po raz pierwszy Piotra powołał. Zwrócił się teraz do niego imieniem, jakie miał wtedy – Szymon. Wszystko dzieje się przy ognisku, a przecież właśnie przy ognisku Piotr trzykrotnie zaparł się Jezusa i to zaraz po przyjęciu Komunii św. Zapłakał nad swoim grzechem i doświadczył przebaczenia. Nikt z Apostołów nie był takim dłużnikiem wobec Jezusa jak Szymon Piotr i Judasz. Piotr jednak oddał grzech Jezusowi i doświadczył łaski przebaczenia. Zmartwychwstały Pan miał więc prawo go zapytać, czy miłuje: więcej aniżeli ci? W logice Jezusowej Ewangelii ten komu więcej darowano, bardziej miłuje (por. Łk 7, 36-50).
Szymon Piotr trzykrotnie wyznał miłość Jezusowi i po trzykroć uzyskał polecenie: Paś owce moje.
To nie przypadek, że właśnie przed rozpoczęciem konklawe Kościół odczytuje tę właśnie Ewangelię. Przez nią Jezus mówi zarówno do kardynałów, jak i do wiernych i do całego zainteresowanego świata – to Ja – Zmartwychwstały Pan powołuję papieża mojego Kościoła. Posługuję się waszymi ludzkimi metodami, ale to Ja pytam tego, którego wybrałem: czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? I to Ja, nie kto inny, powiem mu: Paś owce moje.
Jak to dobrze, że właśnie Zmartwychwstały Jezus jest Panem Kościoła!
Ks. Lucjan Bielas
- Szczegóły
- Robert
- Odsłony: 80
VII Niedziela (C) okresu zwykłego – 23 lutego
Pierwsze Czytanie (1Sm 26,2.7-9.12-13.22-23)
Czytanie z Pierwszej Księgi Samuela
Saul wyruszył ku pustyni Zif, a wraz z nim trzy tysiące wyborowych Izraelitów, aby wpaść na trop Dawida na pustyni Zif. Dawid wraz z Abiszajem zakradli się w nocy do obozu; Saul właśnie spał w środku obozowiska, a jego dzida była wbita w ziemię obok głowy. Abnert i ludzie uśpieni leżeli dokoła niego. Rzekł więc Abiszaj do Dawida: „Dziś Bóg oddaje wroga twojego w moc twoją. Teraz pozwól, że przybiję go dzidą do ziemi, jednym pchnięciem, drugiego nie będzie trzeba”. Dawid odparł Abiszajowi: „Nie zabijaj go! Któż bowiem podniósłby rękę na pomazańca Pańskiego, a nie doznałby kary?”.
Zabrał więc Dawid dzidę i dzbanek z wodą od wezgłowia Saula i poszli sobie. Nikt ich nie spostrzegł, nikt o nich nie wiedział, nikt się nie obudził. Wszyscy spali, gdyż Pan zesłał na nich twardy sen. Dawid oddalił się na przeciwległe wzgórze i stanął na wierzchołku góry, z daleka, a dzieliła go od nich spora odległość. Wtedy Dawid zawołał do Saula: „Oto dzida królewska, niech przyjdzie który z pachołków i weźmie ją. Pan nagradza człowieka za sprawiedliwość i wierność; Pan dał mi ciebie w ręce, lecz ja nie podniosłem ich przeciw pomazańcowi Pańskiemu”.
Psalm Responsoryjny: 102
R/. Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia
Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.
Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsunął od nas nasze winy.
Jak ojciec lituje się nad dziećmi,
tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.
Drugie Czytanie (1Kor 15,45-49)
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam – Chrystus – duchem ożywiającym. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi ziemski, drugi Człowiek z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak też nosić będziemy obraz Człowieka niebieskiego.
Śpiew przed Ewangelią (J 13,34)
Alleluja, alleluja, alleluja
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali, tak tak jak Ja was umiłowałem.
Tekst Ewangelii (Łk 6,27-38)
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w jeden policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych.
Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».
Miłość, która uprzedza sprawiedliwość
(1 Sm 26, 2. 7-9. 12-13. 22-23; 1 Kor 15, 45-49; Łk 6, 27-38)
Duchowość świata pogańskiego była bardziej nastawiona na cnotę sprawiedliwości. I tak np. w dialogu Fedon, Platon (+ 348/47) opisując przygotowanie Sokratesa do śmierci, daje wyraz wiary, że sprawiedliwy, umierając, udaje się do zmarłych, którzy są lepsi niż żyjący na tym świecie i do bogów mądrych i dobrych. Cnota sprawiedliwości wiedza i cnotliwe życie prowadzi do wyzwolenia duszy człowieka od tego, co cielesne. Platon w swoich pismach sąd nad duszą, która jest z natury swej nieśmiertelna, zostawia bogom. Jasno mówi o karze dla złych, ale też o możliwości oczyszczania duszy, takiej trochę dobrej, a trochę złej, przez przyjęcie cierpienia i pokuty. Przewiduje również karę wieczną.
Ciekawym głosem pośród starożytnych pogan jest żyjący w VIII wieku przed Chrystusem, jeden z wychowawców starożytnej Grecji – Hezjod. Pozbawiony majątku przez swojego brata Persesa, który przy podziale spadku przekupił sędziów, nie tylko nie żywił do niego trwałej urazy, ale przebaczył mu i starał się go pouczać o wartości pracy i sprawiedliwości (Prace i dni). Ten ludzki gest Hezjoda przebaczenia bratu, niejako wybiega przed sprawiedliwość, na której straży stali pogańscy bogowie.
Owa elita myślicieli starożytnych, których nie sposób teraz wyliczać, miała swoje miejsce w Bożym planie zbawienia. Szczególna zaś rola przypadła w tym czasie Narodowi Wybranemu, przed którym Bóg otworzył nadprzyrodzone możliwości poznania siebie. Aby dopełnić swego objawienia, to właśnie w tym narodzie Bóg stał się jednym z nas z przesłaniem dla całej ludzkości. Dzisiaj Jezus Chrystus, wcielony Bóg dotyka istoty owego przesłania – pierwszeństwo miłości przed sprawiedliwością. Jest to dotknięcie samej istoty wiary. Bóg stwarza świat i człowieka z miłości i dla miłości. To ona nadaje wszystkiemu sens i nie zaprzecza w niczym sprawiedliwości.
Kiedy Jezus, po modlitwie na górze wybrał dwunastu, zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Wobec zgromadzonego tłumu szczególnie do nich zwrócił się z trudnym przesłaniem, które, niejako stawiało na głowie zwyczajne ludzkie pragnienie szczęścia. Jeżeli pójdziecie za Mną, to musicie być gotowi na to, że będziecie biedni, że będziecie głodni, że towarzyszyć wam będzie nienawiść otoczenia i to ze względu na Mnie, Jezusa. Taka gotowość uczyni was prawdziwie szczęśliwymi, błogosławionymi, a nagroda czeka na was w niebie. Słysząc te słowa, wypowiedziane wtedy do uczniów, ale też dzisiaj do mnie, czuję, jak bardzo weryfikują one moją wiarę w Bóstwo Chrystusa, wiarę w Jego zmartwychwstanie. Tylko na jej gruncie jestem w stanie przyjąć ową logikę życia.
Dzisiaj Jezus na bazie tej samej nadziei w nagrodę wieczną w niebie, oczekuje ode mnie jeszcze czegoś więcej, a mianowicie, abym miłował moich nieprzyjaciół; dobrze czynił tym, którzy mnie nienawidzą; błogosławił tym, którzy mnie przeklinają; modlił się za tych, którzy mnie oczerniają. Uderzony w jeden policzek, abym nadstawił drugi, a proszącemu o pożyczkę, udzielał jej, nie oczekując zwrotu.
Te słowa Jezusa, to nie słowa filozofa, który daje światu kolejny pakiet teoretycznych rozważań. Są to słowa praktyka, słowa Boga, który będąc człowiekiem, sam zderzył się z biedą, odrzuceniem, nienawiścią, cierpieniem, poniżeniem i niesprawiedliwą karą. Cała Jego postawa jest wykładnią Jego słów. Jeżeli więc nie będę czytał Ewangelii Jezusa Chrystusa i nie będę żył nią na co dzień, nigdy nie zrozumiem prawdy, że miłość uprzedzać powinna sprawiedliwość.
Uporczywym działaniem szatana jest to, że usiłuje on przekonać człowieka do priorytetu sprawiedliwości. Tymczasem każdy z nas, kiedy krytycznie sięgnie do swego życiowego doświadczenia, musi uczciwie stwierdzić, że okazane dobro drugiemu człowiekowi, różnymi drogami i to zwielokrotnione powróciło do niego. Czujemy, że to czuwający nad nami Bóg chce być naszym dłużnikiem i często już teraz wyrównuje swoje rachunki dobra. Zgodnie z tą właśnie logiką Sługa Boży, bp Jan Pietraszko napisał: „jest rzeczą prawdziwej mądrości, kiedy człowiek żyje i postępuje tak, by uczynić sobie Boga swoim dłużnikiem i kiedy przenosi przez próg wieczności swoje niezapłacone czyny dobre, swoje wycierpiane policzki, swoje niezwrócone pożyczki. Jest to bowiem znakiem, że się Pan Bóg nad nim pochyli i rozpozna w nim podobieństwo do siebie tak, jak ojciec rozpoznaje w dzieciach podobieństwo własne”.
Ks. Lucjan Bielas
- Szczegóły
- Mariusz
- Odsłony: 97
Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki – 1 stycznia
Pierwsze Czytanie (Lb 6,22-27)
Czytanie z Księgi Liczb
Pan mówił do Mojżesza tymi słowami: „Powiedz Aaronowi i jego synom: tak oto macie błogosławić synom Izraela. Powiecie im: «Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem». Tak będą wzywać imienia mojego nad synami Izraela, a Ja im będę błogosławił”.
Psalm Responsoryjny: 66
R/. Bóg miłosierny niech nam błogosławi
Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi;
niech nam ukaże pogodne oblicze.
Aby na ziemi znano Jego drogę,
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.
Niech się narody cieszą i weselą, †
że rządzisz ludami sprawiedliwie,
i kierujesz narodami na ziemi.
Niechaj nam Bóg błogosławi,
niech się Go boją wszystkie krańce ziemi.
Drugie Czytanie (Ga 4,4-7)
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Galatów
Bracia: Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: „Abba, Ojcze”. A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.
Śpiew przed Ewangelią (Hbr 1,1-2)
Alleluja, alleluja, alleluja
Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg
do ojców przez proroków,
a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.
Tekst Ewangelii (Łk 2,16-21)
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
To, o czym się nie mówi na szkoleniach zarządzania czasem
(Lb 6,22-27: Ga 4,4-7: Łk 2,16-21)
Tak jest w naszym życiu, że to, co staje nam na drodze, co jest nowym zadaniem, jeśli chcemy je doprowadzić do pomyślnego końca, powinniśmy mądrze je zacząć. Ta refleksja jest nam szczególnie bliska w wieczór kończącego się roku i w pierwszy dzień roku następnego. I tak im jesteśmy mądrzejsi, a może też im starsi, tym mniej nas interesują sylwestrowe uciechy, alkohol i fajerwerki. Z wdzięcznością dziękujemy Bogu za to, co było, a szczególnie za to, co było trudne i z nadzieją w Nim zakotwiczoną spoglądamy w przyszłość, która może daleko odbiegać od naszych ludzkich kalkulacji, planów i obliczeń.
Nie chcemy tego momentu początku zmarnować. Chrześcijaństwo zawsze uchodziło, jako religia dobrego początku. Znakomicie ujął tę prawdę żydowski filozof dialogu Franz Rosenzweig. Według niego Chrześcijanin jest tym, który wiecznie rozpoczyna, spełnienie go nie obchodzi. Jeśli początek jest dobry, wszystko jest dobre. Jest to wieczna młodość chrześcijan.
Jest to niewątpliwe wyrazem mądrości Kościoła, że wchodzi w Nowy Rok, wraz z Najświętszą Maryją Panną, którą zgodnie z prawdą czci, jako Boga Rodzicielkę. Podobnie jak w Jej życie tak i w nasze, Bóg wysyła swojego Syna – Jezusa Chrystusa. Czyni to po to, abyśmy przez Niego odkupieni mądrze zarządzali danym nam czasem. Choćby nasze ludzkie życie było bardzo długie, z perspektywy wieczności, jest ono czasem krótkim.
Dlaczego Maryja?
Czasem można skutecznie zarządzać nie tylko przez wykorzystywanie daru rozumu, ale trzeba tę umiejętność wzbogacać przez współpracę z Jezusem, który będąc prawdziwym Bogiem, stał się człowiekiem, wszedł nie tylko w czas świata, ale jest też gotów wejść w mój czas. Warunek jest jeden – moja świadoma zgoda i dopuszczenie Go do wszystkich danych. I to właśnie perfekcyjnie uczyniła Najświętsza Maryja Panna. Podczas zwiastowania, pytała, a nie wątpiła. Przyjęła prawdę, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Świadomie weszła we współpracę z Bogiem jako Jego służebnica, gotowa do pełnienia Jego woli, darząc Go bezgranicznym zaufaniem.
To wszystko, co dalej się działo, było konsekwencją Jej decyzji. Nie jest Ona biernym obserwatorem toczących się wydarzeń. Przez obecność Jezusa możliwości ich oceny są ogromne. Dała temu wyraz jasnym tekstem wygłoszonym w domu Elżbiety i Zachariasza, który nazywamy Magnificat. Z Chrystusem może zrozumieć swoją misję, z Chrystusem może odczytać historię swojego narodu i historię ludzkości, z Chrystusem może spokojnie i odpowiedzialnie patrzyć w przyszłość.
A co zrobić, kiedy nas wszystko przerasta?
Szukając odpowiedzi, warto z uwagą odczytać słowa dzisiejszej Ewangelii.
- Rodzina – ale taka, której zwornikiem jest Bóg – Maryja, Józef i dziecię Jezus.
- Problem to szansa. Nie było miejsca w gospodzie – poszukali po ludzku innego rozwiązania – żłóbek w betlejemskiej stajence.
- Otwarcie na tych, których Bóg posyła z pomocą. Maryja i Józef przyjęli pasterzy, wysłuchali ich opowieści i obdarzyli ich swoim szczęściem.
- Wszystko ma swój sens, nawet wtedy, kiedy go w tym momencie nie widzisz. Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. Bóg daje zawsze odpowiedź, choć nieraz trzeba dłużej na nią poczekać. Przychodzi ona w swoim czasie. Trzeba zachować cierpliwość, ale i umysł powinien pracować, oraz wychodzić naprzeciw łasce.
- Nie lekceważ obowiązującego prawa i czyń to, co Bóg od ciebie oczekuje: nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki. To imię – Jezus, od momentu poczęcia Syna Bożego w łonie Najświętszej Maryi Panny, jest kluczem naszej relacji z Tym, dla którego nie ma nic niemożliwego. To nie magia słowa, ale postawa człowieka, który całym sobą odpowiada miłością na miłość Boga, która w Jezusie objawiła się najpełniej.
Maryjo, uproś mi łaskę zarządzania czasem!
Ks. Lucjan Bielas
- Szczegóły
- Mariusz
- Odsłony: 102
Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki – 1 stycznia
Pierwsze Czytanie (Lb 6,22-27)
Czytanie z Księgi Liczb
Pan mówił do Mojżesza tymi słowami: „Powiedz Aaronowi i jego synom: tak oto macie błogosławić synom Izraela. Powiecie im: «Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem». Tak będą wzywać imienia mojego nad synami Izraela, a Ja im będę błogosławił”.
Psalm Responsoryjny: 66
R/. Bóg miłosierny niech nam błogosławi
Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi;
niech nam ukaże pogodne oblicze.
Aby na ziemi znano Jego drogę,
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.
Niech się narody cieszą i weselą, †
że rządzisz ludami sprawiedliwie,
i kierujesz narodami na ziemi.
Niechaj nam Bóg błogosławi,
niech się Go boją wszystkie krańce ziemi.
Drugie Czytanie (Ga 4,4-7)
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Galatów
Bracia: Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: „Abba, Ojcze”. A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.
Śpiew przed Ewangelią (Hbr 1,1-2)
Alleluja, alleluja, alleluja
Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg
do ojców przez proroków,
a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.
Tekst Ewangelii (Łk 2,16-21)
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
To, o czym się nie mówi na szkoleniach zarządzania czasem
(Lb 6,22-27: Ga 4,4-7: Łk 2,16-21)
Tak jest w naszym życiu, że to, co staje nam na drodze, co jest nowym zadaniem, jeśli chcemy je doprowadzić do pomyślnego końca, powinniśmy mądrze je zacząć. Ta refleksja jest nam szczególnie bliska w wieczór kończącego się roku i w pierwszy dzień roku następnego. I tak im jesteśmy mądrzejsi, a może też im starsi, tym mniej nas interesują sylwestrowe uciechy, alkohol i fajerwerki. Z wdzięcznością dziękujemy Bogu za to, co było, a szczególnie za to, co było trudne i z nadzieją w Nim zakotwiczoną spoglądamy w przyszłość, która może daleko odbiegać od naszych ludzkich kalkulacji, planów i obliczeń.
Nie chcemy tego momentu początku zmarnować. Chrześcijaństwo zawsze uchodziło, jako religia dobrego początku. Znakomicie ujął tę prawdę żydowski filozof dialogu Franz Rosenzweig. Według niego Chrześcijanin jest tym, który wiecznie rozpoczyna, spełnienie go nie obchodzi. Jeśli początek jest dobry, wszystko jest dobre. Jest to wieczna młodość chrześcijan.
Jest to niewątpliwe wyrazem mądrości Kościoła, że wchodzi w Nowy Rok, wraz z Najświętszą Maryją Panną, którą zgodnie z prawdą czci, jako Boga Rodzicielkę. Podobnie jak w Jej życie tak i w nasze, Bóg wysyła swojego Syna – Jezusa Chrystusa. Czyni to po to, abyśmy przez Niego odkupieni mądrze zarządzali danym nam czasem. Choćby nasze ludzkie życie było bardzo długie, z perspektywy wieczności, jest ono czasem krótkim.
Dlaczego Maryja?
Czasem można skutecznie zarządzać nie tylko przez wykorzystywanie daru rozumu, ale trzeba tę umiejętność wzbogacać przez współpracę z Jezusem, który będąc prawdziwym Bogiem, stał się człowiekiem, wszedł nie tylko w czas świata, ale jest też gotów wejść w mój czas. Warunek jest jeden – moja świadoma zgoda i dopuszczenie Go do wszystkich danych. I to właśnie perfekcyjnie uczyniła Najświętsza Maryja Panna. Podczas zwiastowania, pytała, a nie wątpiła. Przyjęła prawdę, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Świadomie weszła we współpracę z Bogiem jako Jego służebnica, gotowa do pełnienia Jego woli, darząc Go bezgranicznym zaufaniem.
To wszystko, co dalej się działo, było konsekwencją Jej decyzji. Nie jest Ona biernym obserwatorem toczących się wydarzeń. Przez obecność Jezusa możliwości ich oceny są ogromne. Dała temu wyraz jasnym tekstem wygłoszonym w domu Elżbiety i Zachariasza, który nazywamy Magnificat. Z Chrystusem może zrozumieć swoją misję, z Chrystusem może odczytać historię swojego narodu i historię ludzkości, z Chrystusem może spokojnie i odpowiedzialnie patrzyć w przyszłość.
A co zrobić, kiedy nas wszystko przerasta?
Szukając odpowiedzi, warto z uwagą odczytać słowa dzisiejszej Ewangelii.
- Rodzina – ale taka, której zwornikiem jest Bóg – Maryja, Józef i dziecię Jezus.
- Problem to szansa. Nie było miejsca w gospodzie – poszukali po ludzku innego rozwiązania – żłóbek w betlejemskiej stajence.
- Otwarcie na tych, których Bóg posyła z pomocą. Maryja i Józef przyjęli pasterzy, wysłuchali ich opowieści i obdarzyli ich swoim szczęściem.
- Wszystko ma swój sens, nawet wtedy, kiedy go w tym momencie nie widzisz. Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. Bóg daje zawsze odpowiedź, choć nieraz trzeba dłużej na nią poczekać. Przychodzi ona w swoim czasie. Trzeba zachować cierpliwość, ale i umysł powinien pracować, oraz wychodzić naprzeciw łasce.
- Nie lekceważ obowiązującego prawa i czyń to, co Bóg od ciebie oczekuje: nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki. To imię – Jezus, od momentu poczęcia Syna Bożego w łonie Najświętszej Maryi Panny, jest kluczem naszej relacji z Tym, dla którego nie ma nic niemożliwego. To nie magia słowa, ale postawa człowieka, który całym sobą odpowiada miłością na miłość Boga, która w Jezusie objawiła się najpełniej.
Maryjo, uproś mi łaskę zarządzania czasem!
Ks. Lucjan Bielas
- Szczegóły
- Robert
- Odsłony: 96
Uroczystość Bożego Narodzenia – 25 grudnia
Pierwsze Czytanie (Iz 9,1-6)
Czytanie z Księgi proroka Izajasza
Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków zabłysło światło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy jak w dniu porażki Madianitów. Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.
Psalm Responsoryjny: 95
R/. Dziś się narodził Chrystus Pan, Zbawiciel
Śpiewajcie Panu pieśń nową,
śpiewaj Panu ziemio cała.
Śpiewajcie Panu,
sławcie Jego imię.
Każdego dnia głoście Jego zbawienie.
Głoście Jego chwałę wśród wszystkich narodów,
rozgłaszajcie Jego cuda
pośród wszystkich ludów.
Niech się radują niebiosa i ziemia weseli,
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.
Przed obliczem Pana, który już się zbliża,
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie,
a ludy według prawdy.
Drugie Czytanie (Tt 2,11-14)
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Tytusa
Umiłowany: Ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, który wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków.
Śpiew przed Ewangelią (Łk 2,10-11)
Alleluja, alleluja, alleluja
Zwiastuję wam radość wielką,
dziś narodził się nam Zbawiciel,
którym jest Jezus Chrystus.
Tekst Ewangelii (Łk 2,1-14)
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Podążali więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Wtem stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. I rzekł do nich anioł: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał».
Wyjątkowy rok
(Iz 9, 1-3. 5-6; Tt 2, 11-14; Łk 2, 1-14)
Wczoraj w wigilię Uroczystości Bożego Narodzenia, papież Franciszek otwarł obchody Roku Jubileuszowego, narodzin Jezus Chrystusa. Ostatnimi czasy Kościół co 25 lat ze szczególną wdzięcznością dziękuje Bogu Ojcu, że zesłał na ziemię swojego Syna. On to, będąc współistotnym Niebieskiemu Ojcu, przyjął postać człowieka i zamieszkał pośród nas. I tak będąc jednym z nas Jezus – Bóg- Człowiek dokonał dzieła naszego odkupienia, wybawiając nas z niewoli grzechu.
Mam głębokie przekonanie, że ten rok będzie wyjątkowy. Bóg daje człowiekowi klucz do skarbca zasług wypracowanych przez Chrystusa, w którym również i my przez pasze modlitwy i dobre czyny mamy swój udział. Ów skarbiec jest niewyczerpany, albowiem już sam „kapitał początkowy”, czyli owoc odkupieńczej śmierci Jezusa, jest nieskończony.
Rozpoczyna się czas pogłębienia wiary Kościoła i każdego wiernego, który na łaskę Boga się otworzy. Dla wielu pogubionych będzie to czas powrotu do Boga i pojednanie się z Kościołem. Dla trwających w wierze będzie to czas jej pogłębienia, również przez możliwość zyskania odpustów.
Lata jubileuszowe są jednocześnie okazją do naprawy relacji społecznych i gospodarczych. Jest to bowiem logiczne przełożenie zbliżenia się do Boga na zbliżenie się do drugiego człowieka również i w tej przestrzeni.
Narodzenie Jezusa Chrystusa wprowadziło na ten świat zupełnie inną logikę, za którą człowiek tęsknił, lecz sam z siebie nie mógł jej wprowadzić. Znakomicie zaakcentował to papież Benedykt XVI w swym dziele Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo. Sprowokowany faktem, że św. Łukasz, rozpoczynając opowieść o narodzinach Jezusa, powołał się na fakt, że wtedy to właśnie: wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie. Łukasz niejako sugeruje, że wielkiemu cesarzowi Rzymu, Oktawianowi Augustowi, rodzi się nie lada konkurent i to tam, gdzie by się on najmniej tego spodziewał. Papież powołał się na pochodzącą z 9 roku przed Chrystusem inskrypcję z kalendarza w Priene (starożytne miasto, greckie dzisiaj zachodnia Turcja). Autor inskrypcji odczytując wolę Augusta, sugeruje, że dzień narodzin cesarza „całemu światu dał nowe oblicze. Popadłby w ruinę, gdyby w nim, z boga narodzonym, nie ukazała się perspektywa powszechnego szczęścia… Opatrzność, która kieruje życiem nas wszystkich, męża tego dla naszego zbawienia napełniła takimi darami, że posłała go do nas i do wszystkich przyszłych pokoleń jako zbawiciela… Dzień narodzin tego boga był dla świata początkiem odnoszących się do niego ewangelii. Od jego narodzin musi się zacząć nowa rachuba czasu”.
Próba ubóstwienia Augusta poszła jeszcze dalej. Po jego śmierci 17 września 14 r. Oktawian August został ogłoszony przez senat jako divus Augustus i włączony do grona bogów państwowych. Senator Numeriusz Attikus pod przysięgą zeznał, że widział wniebowstępującego Augusta.
Św. Łukasz wierzył, że Bogiem nie jest Oktawian August, lecz narodzony w Betlejem Jezus Chrystus. Oktawian nie zmartwychwstał, Imperium Rzymu upadło. Kościół zmartwychwstałego Chrystusa jest i będzie, a lata w kalendarzu liczymy właśnie od Jego narodzenia.
Rok Jubileuszowy ukaże nam inną logikę. Wielu wiernych i kapłanów posługujących w Sakramencie Pokuty doświadczyło jej w ilości i jakości adwentowych nawróceń. To tak, jakby łaska popłynęła pod prąd ataków na Chrystusowy Kościół. To zupełnie inna logika, której zniszczyć się nie da. Ona po prostu jest, bo jest zakorzeniona w Chrystusie.
Możemy sobie tego życzyć, aby danego nam czasu łaski nie zmarnować!
Ks. Lucjan Bielas